#24 Jesteśmy stadem wyrzutków
-Jesteśmy!-krzyknęła Asali
-Masz rację,już padam,-wybełkotała Vita,zatrzymując się koło niej
Exile uniosła do góry jedną brew.
-Ale ty wiesz,że na tej ziemi trzeba ciągle biegać? Wkońcu mieszkają tu gepardy.
Na Gepardziej Ziemi, jak mówiła nazwa ,mieszkało dużo gepardów. Mieli wielkie łąki,więc grupa podróżych ,obserwowała,jak zwierzęta w cętki biegają.Biegają i jeszcze biegają.
Kioo,Uzuri i Vita,która kochała wyzwanie-z chęcią ruszyli ścigać się z gepardami.
Asali wraz z Exile skupiła się na zbieraniu różnych ziół.Exile zajęła się splataniem silnych liści,kawałka kory i podała "koszyk" Asali.
-Kioo będzie nosił to wraz z wodą.
-Nie męczmy go już tak,sama ponoszę,-Asali uśmiechnęła się,-miło być medyczką naszej małej grupki,oczywiście,puki nie zamieszkamy na innej ziemi
-Jeśli w ogóle,-burknęła pod nosem biała lwica
Tyle wygnań.Czy naprawdę coś robili źle,że chcieli być tylko sobą i nie potrafili skupić się w życiu w stadzie.
Exile i Asali w ciszy robiły mieszanki z leczniczych roślin.Takich jak na przykład na rany.
Asali podniosła wzrok.
-Może pomóc ci z tą twoją blizną?
-Nie.Niech zostanie,pokażuję moją przeszłość i jest trochę straszna,-Exile niby się uśmiechnęła,ale kiedy tylko Asali odwróciła wzrok, Exile wbiła pazury w ziemię ,z morderczym wzrokiem przeniesionym na lwice.Nikt nie ma prawa patrzeć na tą bliznę i o niej mówić.
Tej nocy,towarzysze położyli się przytuleni do siebie i już mieli zasnąć,kiedy zbudziły ich dźwięki.Kilka gepardów podeszło do nich.
-Macie ochotę na wyścig?
-Niech będzie
-Kioo!-syknęła Exile,-nie wierze,że powinniśmy..
-Dam radę.Lecę.
Zabrał ze sobą Uzuri i Vitę.
Exile przewróciła oczami,położyła się,by zasnać.
-Jeśli jutro będą zmęczeni,to się nad nimi nie zlituję.
-Pójdę oglądać,co tam robią,-szepnęła Asali,wstała i poszła do towarzyszy.
Exile otworzyła oczy.Znała zasady.Nigdy nie można zostawać samemu na czyjejś ziemi.Zwłaszcza,kiedy dosłyszała,kroki.Spojrzała w stronę jeszcze jednego geparda,który skinął jej głową.
-Ty się nie ścigasz?
-Wieczorem? Przecież to zabronione,można nawet wylecieć ze stada,-powiedział gepard,po czym pochylił głowę,-z resztą wiem coś o tym,jestem wygnanym.
-Więc,co tu robisz?-spytała podejrzliwie Exile,-I za co cię wygnali?
-Uwierzysz,że za to,że przegrałem wyścig z gepardami z innej ziemi? Nawet nie wiem jak.. Po prostu wygnano mnie ze stada.
-Moi przy..towarzysze właśnie się ścigają,-uniosła głowę Exile,-zrobisz coś dla mnie? Możesz pobiec i ich sprowadzić?
Exile z tego co zrozumiała,wynikało,że wyścigi nocą były tu zabronione,a to mogła być swego rodzaju prowokacja.
Exile przecież była nieufna.
Gepard przedstawił się jako Frodo i o dziwo zgodził się.
Kiedy jednak długo nie wracał,Exile sama poszła na poszukiwania.Nie myliła się co do złych przeczuć.Jej przyjaciele syczeli na wiele,wiele gepardów.Wszystkie z Gepardziej Ziemi.Ale chwila..Exile ogarnęła złość: Skąd mieli wiedzieć co jest tu zabronione! Nie powiedzieli im i mają teraz pretensje?
Widziała,jak Frodo starał się jakoś pomóc,ale mu nie szło.
Exile rozejrzała się dookoła.Zauważyła jagody.Uśmiechnęła się.Były niedojrzałe,czerwone-nawet nie wiadomo co to dokładnie było,-ale roztrarła to sobie na bliźnie.
Ociekając tym sokiem,brudąc biały pysk,wyszła z krzaków i warknęła głośno i groźnie.
Gepardy spojrzały na nią wielkimi oczami.
-Zamierzamy odejść! Zostawić ich!
-Bo co?-syknął jeden
Exile wykonała skok,wbiła się w niego pazurami i gepard na chwile stracił przytomność.Ale przecież reszta o tym nie wiedziała i uciekła z przestrachem.
Exile zabrała od razu towarzyszy,geparda Frodo i czym prędzej przekroczyła granicę.Akurat znalazła małe jeziorko ,więc wskoczyła do niego.Szybciej się umyję.
-Dzięki za ratunek,Exi,-powiedział Kioo,-następnym razem cię posłucham
-I musisz.Przewodzę tą wyprawą,jestem za was odpowiedzialna.
-Tak jak liderka stada,-uśmiechnął się Frodo
-Bo jest nią,-przytaknęła Uzuri
Kiedy Exile już się umyła,a jej białe futro wróciło do normy ,tak jak blizna, Frodo spytał:
-Mogę ruszyć z wami? Umiem polować i jestem szybki.Znaczy,na pewno od was
-Tak,będę miał się z kim ścigać,-krzyknął uradowany Kioo,ale natychmiast jego uszy opadły,-jeśli Exile się zgodzi.
-Zgadzam się.Witaj w stadzie...
-...wygnanych!-podpowiedziała Uzuri
Exile skinęła głową.
Teraz było ich więcej.
-Masz rację,już padam,-wybełkotała Vita,zatrzymując się koło niej
Exile uniosła do góry jedną brew.
-Ale ty wiesz,że na tej ziemi trzeba ciągle biegać? Wkońcu mieszkają tu gepardy.
Na Gepardziej Ziemi, jak mówiła nazwa ,mieszkało dużo gepardów. Mieli wielkie łąki,więc grupa podróżych ,obserwowała,jak zwierzęta w cętki biegają.Biegają i jeszcze biegają.
Kioo,Uzuri i Vita,która kochała wyzwanie-z chęcią ruszyli ścigać się z gepardami.
Asali wraz z Exile skupiła się na zbieraniu różnych ziół.Exile zajęła się splataniem silnych liści,kawałka kory i podała "koszyk" Asali.
-Kioo będzie nosił to wraz z wodą.
-Nie męczmy go już tak,sama ponoszę,-Asali uśmiechnęła się,-miło być medyczką naszej małej grupki,oczywiście,puki nie zamieszkamy na innej ziemi
-Jeśli w ogóle,-burknęła pod nosem biała lwica
Tyle wygnań.Czy naprawdę coś robili źle,że chcieli być tylko sobą i nie potrafili skupić się w życiu w stadzie.
Exile i Asali w ciszy robiły mieszanki z leczniczych roślin.Takich jak na przykład na rany.
Asali podniosła wzrok.
-Może pomóc ci z tą twoją blizną?
-Nie.Niech zostanie,pokażuję moją przeszłość i jest trochę straszna,-Exile niby się uśmiechnęła,ale kiedy tylko Asali odwróciła wzrok, Exile wbiła pazury w ziemię ,z morderczym wzrokiem przeniesionym na lwice.Nikt nie ma prawa patrzeć na tą bliznę i o niej mówić.
Tej nocy,towarzysze położyli się przytuleni do siebie i już mieli zasnąć,kiedy zbudziły ich dźwięki.Kilka gepardów podeszło do nich.
-Macie ochotę na wyścig?
-Niech będzie
-Kioo!-syknęła Exile,-nie wierze,że powinniśmy..
-Dam radę.Lecę.
Zabrał ze sobą Uzuri i Vitę.
Exile przewróciła oczami,położyła się,by zasnać.
-Jeśli jutro będą zmęczeni,to się nad nimi nie zlituję.
-Pójdę oglądać,co tam robią,-szepnęła Asali,wstała i poszła do towarzyszy.
Exile otworzyła oczy.Znała zasady.Nigdy nie można zostawać samemu na czyjejś ziemi.Zwłaszcza,kiedy dosłyszała,kroki.Spojrzała w stronę jeszcze jednego geparda,który skinął jej głową.
-Ty się nie ścigasz?
-Wieczorem? Przecież to zabronione,można nawet wylecieć ze stada,-powiedział gepard,po czym pochylił głowę,-z resztą wiem coś o tym,jestem wygnanym.
-Więc,co tu robisz?-spytała podejrzliwie Exile,-I za co cię wygnali?
-Uwierzysz,że za to,że przegrałem wyścig z gepardami z innej ziemi? Nawet nie wiem jak.. Po prostu wygnano mnie ze stada.
-Moi przy..towarzysze właśnie się ścigają,-uniosła głowę Exile,-zrobisz coś dla mnie? Możesz pobiec i ich sprowadzić?
Exile z tego co zrozumiała,wynikało,że wyścigi nocą były tu zabronione,a to mogła być swego rodzaju prowokacja.
Exile przecież była nieufna.
Gepard przedstawił się jako Frodo i o dziwo zgodził się.
Kiedy jednak długo nie wracał,Exile sama poszła na poszukiwania.Nie myliła się co do złych przeczuć.Jej przyjaciele syczeli na wiele,wiele gepardów.Wszystkie z Gepardziej Ziemi.Ale chwila..Exile ogarnęła złość: Skąd mieli wiedzieć co jest tu zabronione! Nie powiedzieli im i mają teraz pretensje?
Widziała,jak Frodo starał się jakoś pomóc,ale mu nie szło.
Exile rozejrzała się dookoła.Zauważyła jagody.Uśmiechnęła się.Były niedojrzałe,czerwone-nawet nie wiadomo co to dokładnie było,-ale roztrarła to sobie na bliźnie.
Ociekając tym sokiem,brudąc biały pysk,wyszła z krzaków i warknęła głośno i groźnie.
Gepardy spojrzały na nią wielkimi oczami.
-Zamierzamy odejść! Zostawić ich!
-Bo co?-syknął jeden
Exile wykonała skok,wbiła się w niego pazurami i gepard na chwile stracił przytomność.Ale przecież reszta o tym nie wiedziała i uciekła z przestrachem.
Exile zabrała od razu towarzyszy,geparda Frodo i czym prędzej przekroczyła granicę.Akurat znalazła małe jeziorko ,więc wskoczyła do niego.Szybciej się umyję.
-Dzięki za ratunek,Exi,-powiedział Kioo,-następnym razem cię posłucham
-I musisz.Przewodzę tą wyprawą,jestem za was odpowiedzialna.
-Tak jak liderka stada,-uśmiechnął się Frodo
-Bo jest nią,-przytaknęła Uzuri
Kiedy Exile już się umyła,a jej białe futro wróciło do normy ,tak jak blizna, Frodo spytał:
-Mogę ruszyć z wami? Umiem polować i jestem szybki.Znaczy,na pewno od was
-Tak,będę miał się z kim ścigać,-krzyknął uradowany Kioo,ale natychmiast jego uszy opadły,-jeśli Exile się zgodzi.
-Zgadzam się.Witaj w stadzie...
-...wygnanych!-podpowiedziała Uzuri
Exile skinęła głową.
Teraz było ich więcej.
Komentarze
Prześlij komentarz