#29 Powrót burzy

-Że co?! Mamy się pojawić u mnie w starym domu?-Uzuri zrobiła jeszcze większe oczy.
Asali kiwnęła głową.
-Bez tego się nie obejdę,znajdźcie i wracajcie,-odeszła w inną stronę.
Exile westchnęła zburzona.
-To piękny dzień się zapowiada.
-Mhm..powinna być dostawa kwiatów ,jak mniemam.Ale będą ich pilnować,-mruknęła w zamyśleniu Uzuri,-na szczęście,urodziłam się w stadzie trzech burz.Wrócimy szybko.
-Halo,Uzuri? Nie zapomniałaś o tym,że jesteśmy wygnane?
-Oj błagam! Pogadam z tym nadętym lwem po mojemu!-Uzuri syknęła.

Lwiczki spojrzały na nas przerażone.
Uzuri od razu wszystkie polizała po główkach.
-Nie bójcie się.Idźcie już spać.Opowiedzieć wam jak poznałam Kioo?
-Tak,-poprosiła Taje,-to będzie mega! Tatę zawołać?
-Oj,tata to zna,-przewróciła oczami Siri, ale także zabrała się do słuchania.
Exile skinęła pomału głową.Tak,niech ona poopowiada coś lwiątką,te się nauczą.
Exile zmrużyła oczy.
Nie wezmą ich ze sobą,bo zajmie im to sporo czasu,niż biegnąc.
Postanowiła poprosić ,by Asali ich pilnowała.

Kiedy były gotowe, obie lwice puściły się biegiem w stronę stada trzech burz.Miejsca,gdzie Exile została wygnana po raz drugi,a Uzuri tutaj się urodziła i wychowała.I tu mieszkał jej głupkowaty brat..

Biegły ,biegły, aż znalazły blisko Stada Trzech Burz. Wtedy zwolniły gwałtownie.
-Co robimy?
-Co to jest niebieski ritt?
-Wyciąga się go z wody..-mruknęła Uzuri,-zajmę się tym,ty zajmij się tęczowym owocem
-Dobrze,-skinęła głową Exile.
Rozdzieliły się.

Oczywiście ,robiły to wszystko potajemnie.Exile powoli przemieszczała się po terenie,puki nie zauważyła drzewa z kolorowymi owocami.
Rozejrzała się,czy nikt jej nie widzi i..wskoczyła,szybko zrywając owoc.

Uzuri musiała przyznać,że tęskniła za domem i dobrze było tutaj się znaleźć.Znała dobrze teren i z łatwością znalazła odpowiednie jeziorko,z którego wyciągnęła niebieską rittę.Porwała ją,by szybko dotrzeć na spotkanie z Exile.

Lwica czekała na granicy.
-Dobra..jeszcze tylko ognisty kwiat
Uzuri zmrużyła oczy.Musiała sobie przypomnieć,gdzie składowali kwiaty.W końcu westchnęła.
-Kwiaty znajdują się przy jaskini stada.Czyli..trudno będzie się zakraść niezauważonym.
Exile wbiła pazury w ziemię.Mimo wszystko,musiały to zrobić.

Uzuri prowadziła.Obie skradały się cicho i cierpliwie, aż na horyzoncie nie dojrzały skał stada.Było kilku mieszkańców stada.Lwiątka miały wpięte kwiaty za uszy.Uzuri westchnęła cicho.Jak była mała,też się tak bawiła.
Tyle wspomnień.
Spojrzała z porozumieniem na Exile.
Musiały poczekać do wieczora.
I wtedy Uzuri coś się przypomniało.Kwiaty usychały do tego czasu.
Pochyliła się więc,by wyszeptać to co jej się przypomniało.
Exile warknęła pod nosem.Nie było więc czasu do stracenia.

Wyszkoczyły obie.Podbiegły do stosu.Uzuri szukała kwiatu,a Exile groźnie warczała i odpierała ataki stada.
Uzuri znalazła czerwony kwiat.Chwyciła go szybko.Piekł jej podniebienie,ale było warto,jeśli miała pomóc stadku.

Z jaskini wydobył się ryk.Na Uzuri wpadł lew,mocno przyciskając ją do ziemi.Exile odwróciła się w  chwili,żeby odepchnąć lwa i warknąć na niego groźnie.
Uzuri wstała i zrobiła to samo.
-Uzuri,siostro,-lew skinął głową,-I Exile. Możecie wejść do głównej jaskini,mam do was sprawę.
-Dlaczego mielibyśmy.Jesteśmy przecież wygnane
-I o to chodzi,Exile,-powiedział lew
Exile i Uzuri spojrzały na siebie porozumiewawczo.
Czuż,wiedziały,że teraz nie uciekną łatwo do granicy.
Skinęły głowami na zgodę.
Lew odprawił więc stado,a lwice poszły za nim.

Exile i Uzuri usiadły,niepewne ,o co może chodzić.Uzuri położyła kwiat obok siebie.Jicho podniósł do góry obie brwi.
-Może jesteście głodne?
-Nie.-mruknęła Uzuri,-Jicho,ja nie zapomniałam,jak zdobyłeś władzę i co zrobiłeś
-Więc co tutaj robisz?-spojrzał na kwiat,-co..wychodzisz za mąż?
-Mam już partnera,-powiedziała mrukliwie Uzuri
-Powiedz w prost o  co chodzi
-Uzuri,możesz wyjść?-poprosił lew.
Uzuri skinęła głową,kiedy Exile wyjaśniła jej,że wróci sama.Lwica  musiała zanieść rzeczy do ich stadka,puki nic im nie będzie.
Ona sama rozprawi się z lwem.
Jicho jednak zniszczył ich plan,słowami:
-Za jaskinią możesz poczekać? Bo to dotyczy też ciebie.
Kiedy Uzuri wyszła,Exile wstała.

-Mów w prost o co chodzi.Muszę wracać do stada.
-Exile, odeszłaś tak szybko..
-Wygnałeś mnie
-Ale ..chciałbym,żebyś wróciła.Ty i moja siostra.Zamieszkacie znów w stadzie?
-Dlaczego miałybyśmy?-syknęła Exile
-Zawsze mi się podobałaś,Exile.Dlatego byłem taki wredny.Proszę,chcesz zostać moją partnerką.Dam ci wszystko co będziesz chciała i ..tron..lwiątka.Wszystko
-Mogłeś mówić wcześniej,-szepnęła lwica,-nim mnie wygnałeś.

Exile zawołała Uzuri,która pewnie i tak wszystko słyszała
-Co myślisz? Twoje dzieci będą mieć dom
Uzuri skinęła głową
-Mi jest dobrze tam gdzie jestem .Exile,to zależy od ciebie.Ja idę na granicę.
Exile znów spojrzała na lwa.

-Wiesz,dobra twoja propozycja..ale skierowana do złej osoby
-Co masz na myśli? Naprawdę mi się podobasz.Wygląd,charakter.Zostań
Exile pokazała kły.
-Nie zamierzam.To moja decyzja.

Wyszła z jaskini,rzucając na niego ostatnie,gniewne spojrzenie.Lew tylko usiadł.

Kiedy Exile i Uzuri wracały z ..misji? .. Uzuri wpatrywała się w nieobecną Exile.
-Słyszałaś o co mnie prosił? Co sobie myślał?
-Na pewno mu się spodobałaś.Może nie sądził,że uciekniesz niż zostaniesz na granicy jako wygnana.
-Nie wiem,czy mnie pokochał naprawdę.Ale ja go nie.. w moim sercu nie ma czasu na miłość do kogokolwiek.
-Co masz na myśli? A jak kiedyś znajdziesz par..
-Nie będę miała partnera,-syknęła Exile,-nie chce i już.Zostaw temat na ZAWSZE!

Kiedy dotarły na miejsce,Exile oddała Asali wszystkie potrzebne rzeczy ,podczas kiedy Uzuri zajęła się lwiątkami.

Nie długo później ,wszyscy chorzy byli już zdrowi od pustynnego kaszlu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#1 Początek

#3 Pod gwiazdami

#10 Stado Trzech Burz