#16 Złodziej z kryształowym okiem

Ziemia na której się znalazły, miała wiele wiele jezior.Uzuri aż się zdziwiła,a Exile zapowietrzyła.Czyli co,można jeść tutaj tylko ryby?
Lwice musiały więc poruszać się powoli,żeby nie zamoczyć łap.
Od wczorajszej nocy,stały się sobie bliższe.
Uzuri zmarszczyła brwi.
-Co to za ziemia? Czy jest wolna?
-Nie wydaję mi się,-Exile zatrzymała się.W ich stronę biegły dwie lwice i jeden lew.Exile napięła mięśnie,gotowa i do ucieczki i do ataku.

Lwice i lew zatrzymali się koło niech.Również mieli wystawione pazury.
-Kto wy?-spytała lwica o srebrnym futrze i błękitnych oczach.
-Wędrowcy,-mruknęła Exile
-Możemy przejść dalej?-spytała miło Uzuri
Nieznajome lwice spojrzały na siebie porozumiewawczo,po czym jedna uniosła wysoko brew.
-Nie mamy pewności,czy nie jesteście w złych zamiarach.
-O co chodzi?-spytała Uzuri,-my tylko chcemy odpocząć,uciekaliśmy przed bawołami..
-Bawoły? Tja,ci mnie denerwują,-mruknął lew.Skinął głową lwicą,-Jak mu uciekliście?
-Dzięki sprytowi
-Cóż,mogę wam pozwolić na jeden dzień odpoczynku
-Ależ królu Mheetu,-pomarańczowa lwica odezwała się znów wrednym głosem.
Lew o imieniu Mheetu rzucił jej spojrzenie.
-Powiedziałem coś,Asani.Niech zostaną.Eh..tylko ,niech nic nie polują
Exile i Uzuri spojrzały na siebie zdziwione.
Ruszyły za lwami z..
-Jak nazywa się to miejsce?-spytała Exile
-To jest Kryształowa Ziemia,sąsiadująca z Słoneczną Ziemią,-powiedziała srebrna lwica,-zwykle było tu bezpiecznie i dużo zwierzyny,ale teraz kiedy ten złodziej..
-Jaki złodziej?-spytała zaciekawiona Uzuri
-Nie bądź taka ciekawska,-warknęła pomarańczowa,ale pod spojrzeniem lwa zmiękła,-Wybacz,jestem nerwowa.-Westchnęła,-Lew o kryształowym oku..kradnie nam zwierzynę,przez co nie mamy zapasów na różne pory.Najgorsze,że  nie da się go złapać.

Doszły do siedziby głównej lwów,gdzie od razu zaatakowały ich spojrzenia.Lew Mheetu,który widać tu władał,wyjaśnił jednak,że lwice są tylko gośćmi.

Exile i Uzuri resztę dnia spędziły nad jeziorem (Jednym z wielu) pijąc wodę,lub rozmawiając.Co innego miały robić? Przecież nie można było polować,a inni wciąż ich śledzieli.

Nocą ,obie lwice zostały jednak zaproszone na spanie w głównej jaskini.Odmówiły jednak,chcąc pooglądać gwiazdy.
Exile i Uzuri wyszukiwały ciekawych kombinacji i nawet nie chciało im się spać.
Odgłosy kroków,kazały im mieć się jednak na baczności.Exile schyliła się,by być niewidoczną i obserwowała,jak cień skrada się do jakiejś jaskini i wyjmuję z tam chudą zebrę.
Strażnicy spostrzegli go i już mieli go gonić,kiedy srebrna lwica wynurzyła się z głównej jaskini i poleciła im,by dalej trzymali warte.
Sama wróciła do jaskini.

Dla Exile było to takie dziwne,że aż zdębiała.Uzuri jednak już ruszyła w pogoń za złodziejem.Exile wzruszyła ramionami,po czym pognała za lwicą,z całą siłą ruszając łapami.
Złodziej biegł szybko,co jakiś czas skręcając,wspinając się na drzewa,żeby je zmylić.
Exile poleciła Uzuri by przyspieszyły.
Wkrótce miały zacząć się bardziej mokre tereny,a samej Exile włączyła się siła walki i zwycięstwa.

Złodziej na chwile się potknął,co wykorzystały i wskoczyły na niego.Lew był silny,ale Exile udało się przymocować go do ziemi.Spojrzała mu w oczy z warkotem.
-Coś za jeden?
Lew miał jasną sierść,jedno oko ślepe,drugie kryształowe,jak najpiękniejszy błękit.Nos miał czarny,jak grzywę.Uśmiechnął się uwodzicielko.
-No..hej
-Coś za jeden?-powtórzyła Exile,mocniej wbijając w niego pazury,-czemu kradniesz?
-Muszę z czegoś żyć
-Sam nie możesz polować?-spytała Uzuri
-To..nudne.To całe skradanie i w ogóle,a tak jest fajniej,jak cię gonią.
Exile zeszła z niego.Wzrokiem odszukała jego łup i aż jej ślinka poleciała.Lew uśmiechnął się.
-Kiedyś tu mieszkałem,ale zostałem przepędzony,kiedy dorosłem.W stadzie może być tylko jeden lew.Strasznie jest być głodnym,co?
-Tak,-przytaknęła Uzuri,-podzieliłbyś się?
-Uzuri!-syknęła Exile,-nie bierzemy nic od takich..takich..
-Wyluzuj biała lwico,-rzucił lew,-jestem Kioo
-Tyle wystarczy,-uśmiechnęła się Uzuri.Lew jej odpowiedział.
Lwica zaczęła od razu jeść,wraz z lwem.Exile wzruszyła ramionami i także przyłączyła się do posiłku,chodź po nim była i tak głodna.
-Słabe łupy bierzesz
-Gdyby nie to,że muszę uciekać,byłyby lepsze.Ale moja siostra..-zatkał sobie łapą pysk.Uzuri uniosła go góry jedną brew i zachęciła go gestem łapy.Lew westchnął:-Ale Gray ,jako żona Mheetu mogłaby mi trochę ułatwić zadanie,a tym czasem,nawet nie odprawi straży
Exile rozszerzyły się oczy
-Ta szara lwica to twoja siostra?
Lew przytaknął.
-Tak
Uzuri skinęła głową
-Wiesz co? Może dla ciebie zapolować,zjemy razem,a ty nam więcej opowiesz,zgoda?
Lew skinął głową,bo spodobała mu się propozycja.

Uzuri zabrała się za polowanie,a lew wyjaśnił Exile wszystko od początku.Lwica kiwała głową,zdziwiona jego ufnością.
Kiedy Uzuri wróciła z antylopą,zjedli ją ze smakiem.
Lew oblizał pysk gdy skończył.
-Jak się nazywacie?
-Jestem..
Lecz nim Uzuri dokończyła,rozniósł się ryk.Cała trójka odwróciła się i ich oczom ukazali się pędzący w ich stronę Mheetu,pomarańczowa lwica i kilku strażników.Lwica syknęła:
-Złodzieje!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#1 Początek

#3 Pod gwiazdami

#10 Stado Trzech Burz