#17 Możemy ci zaufać?

Zanim przeczytasz- przeczytaj #16 !

Uzuri zabrała się za polowanie,a lew wyjaśnił Exile wszystko od początku.Lwica kiwała głową,zdziwiona jego ufnością.
Kiedy Uzuri wróciła z antylopą,zjedli ją ze smakiem.
Lew oblizał pysk gdy skończył.
-Jak się nazywacie?
-Jestem..
Lecz nim Uzuri dokończyła,rozniósł się ryk.Cała trójka odwróciła się i ich oczom ukazali się pędzący w ich stronę Mheetu,pomarańczowa lwica i kilku strażników.Lwica syknęła:
-Złodzieje!

Exile skoczyła na równe łapy,zjeżyła sierść i wystawiła pazury.
-Nie prawda! Polowaliśmy tylko!
-Rozmawiacie z złodziejem! Polowaliście!-krzyknęła lwica,-Mheetu,wygnaj ich,przecież są zdrajcami!
-Hola,nie należymy do waszego stada,-warknęła Exile,-śmiało wygnaj nas,zawsze tylko z nas wyrzutki!
-Wyrzutki?-zdziwił się Mheetu i od razu później warknął,-w takim razie Wygnane
-I dobrze! Idziemy Uzuri! A ty zapanuj lepiej nad swoim stadem.Bo ten teren,ta zwierzyna,te zachowanie nie wróżą dobrze przyszłości tej ziemi,-warknęła słusznie Exile.
Odwróciła się i odeszła.Za nią pobiegła Uzuri i lew,nim zebrani zdążyli się zorientować,że go tak ciężko poszukiwali.
*
Exile ze złością walnęła łapą w drzewo.Pozostały na nim smugi jej pazurów.Warknęła:
-Trzeba ruszać dalej,mam dość tej ziemi!
-Ja w sumie też,-burknął Kioo,-ale..miło było was poznać.
-Co teraz ze sobą zrobisz?-spytała Uzuri
-No jak to co,będę dalej.. a może wyruszę w podróż..lub..
-Później utniecie sobie tą pogawędkę ,-warknęła Exile,-Kioo,zaprowadzisz nas skrótem na wolne tereny?
-Dobrze,tylko wiedzie on przez Słoneczną Ziemię.
-Nie szkodzi.Prowadź.Teraz!
Exile naprawdę była wściekła i zarówno Uzuri jak i lew zdecydowali,że lepiej się jej posłuchać.

Ruszyli więc biegiem w stronę którą wskazał lew.

Przemykali przez kłujące wysokie trawy,aż nad ranem dotarli do miejsca,gdzie słońce mocno grzało,mimo ciepłej pory.Exile domyśliła się więc,że są na Słonecznej Ziemi.
Kioo dalej musiał więc być czujny.
Skradali się więc za lwem,a w między czasie Exile i Uzuri rozglądały się.One same nie mogłyby żyć w tak ostrym klimacie,gdzie pewnie jadło się same ptaki.

-Nie ryzykujmy.Zaraz będziemy,-mruknął Kioo,kiedy Uzuri zaproponowała małe ,szybkie polowanie.
Exile musiała mu przyznać rację.To nie był dobry moment.

Reszta drogi szybko im zleciała i wkrótce pokonali Słoneczną Ziemię.
Teraz spokojnie Exile prowadziła grupę przez puste,odsłonięte tereny sawanny.
Uzuri oglądała się tym czasem,czy nikt ich nie goni,a Kioo za czymś co lwice mogą upolować.

Exile z niedowierzaniem musiała przyznać,że dzisiejszy dzień jest gorący .Zbyt parny.
Nie mogła jednak zgodzić się na przerwę,więc szli dalej.
Łapy zaczęły ich boleć od wysiłku.
Exile rozglądała się za czymś,co może zaspokoić ich pragnienie lub głód.A nawet za jakimś cieniem.

Przed nimi wyrosła nagle niewielka górka.Lwica westchnęła w duchu i prostymi kroki zaczęła się na nią wspinać.
Gdy cała trójka była już na szczycie,przed nimi ukazał się obraz rosnącej bitwy.

Komentarze

  1. Zapraszam na kolejny nowy post www.czas-kiary.blogspot.com :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#1 Początek

#3 Pod gwiazdami

#10 Stado Trzech Burz