#18 Wojny trzech stad

Lwy rzucały się na siebie,gryząc i drapiąc zaciekle.Jedni uciekali,drudzy uskakiwali i znów rzucali się w stronę rywali.

Teraz dokładnie można było zobaczyć,że były trzy stada.Jedno z samym białych,drugie z samym czarnych,trzecie z samych szarych.

Żywili się czystą nienawiścią.

Exile zmrużyła oczy.No ba,może była wyrzutkiem (już trzeci raz) ale nigdy by nie walczyła aż do krwi,zabijając się nawzajem.

Exile wspięła mięśnie i wskoczyła prosto w walczących.Miała białą sierść,więc pomyślała,że zawalczy z białymi.I oni widać wzięli ją za swoją.

Exile rzuciła się na czarną lwicę,powaliła ją na ziemię,później pozwoliła uciec.Rzuciła się na kolejną czarną przeciwniczkę.Ugryzła ją w łapę,przez co lwica straciła równowagę i upadła na ziemię.Exile wykorzystała moment i skoczyła na nią z wysuniętymi pazurami.
Zostawiła lwice i teraz walczyła z szarą lwicą.
Przeciwniczka była silna,ale Exile zwinniejsza.Wykonywała uniki,by później uderzyć ją w pysk,odskoczyć i powtórzyć swój ruch.

Poczuła zęby zaciskające się jej na skórze.Próbowała się wysfobodzić,ale jej napastnik,ciągnął ją po ziemi aż...w miejsce gdzie stała Uzuri.
Exile wściekła spojrzała na Kioo.
-Co ty robisz? Nie widzisz,że walczę!?
-Ale o co walczysz?-spytała Uzuri,-to nie nasza sprawa,a gdyby cię zranili,musielibyśmy szukać szamana.
Exile zmarszczyła brwi.
Rzeczywiście przesadziła.Ale walka ..walka to było coś,co ją wzmocniło!

Exile otrzepała futro.Uzuri przewróciła oczami.Wybrała kierunek i trójką ruszyli w tamtą stronę.

Szli przez cały dzień,żeby wieczorem ułożyć się do odpoczynku pod samotnym,suchym drzewem.Kioo zmrużył oczy,spoglądając na granatowe niebo.
-Nasi przodkowie.
-Czy ja wiem?-Uzuri przechyliła głowę,-myślę ,że będzie burza
Spojrzeli na siebie,po czym wybuchnęli głośnym śmiechem.
Exile podwinęła pod siebie łapy,w zamyśleniu.
-Właściwie,Kioo,to dlaczego oni tak walczą?
-Te trzy stada? Nie mam pojęcia
-Ja wiem!-pochwaliła się Uzuri,-tata mi mówił kiedyś legendę prawdziwą o trzech stadach,walczących ze sobą koło równiny.To pewnie one.
-Tylko dlaczego?-Exile uniosła jedną brew
Uzuri wzruszyła ramionami
-Oni sami nie wiedzą.Chyba,po prostu to lubią.
Kioo ziewnął.
-Nie wiem jak wy,ale ja jestem senny.Pójdę już spać.
Exile spojrzała na niego gwałtownie.
-Możemy ci ufać?
Kioo wyprostował nagle głowę.
-Tak.Zawsze stanę po waszej stronie,jeśli..
-W takim razie,może się do nas przyłączyć?
Tym pytaniem Exile ucieszyła Uzuri.
Lew uśmiechnął się.
-Tak
Uzuri przytuliła się do niego głową.
-Widzisz,mówiłam ci,że Exile jest cudowna!
*
*
Przez kolejny dni,a może i tygodnie ,trójka lwów przemierzała nienależące do nikogo tereny,jedynie polując,pijąc i odpoczywając.Czasem się śpigali,czy rozmawiali.Większość jednak trasy przechodzili szybko i w ciszy.

Kioo był wiernym towarzyszem obu lwic.Exile chciała by został w stadzie,nie dla tego,żeby mieć w razie co siłę lwa do obrony,ale dlatego,że przy nim Uzuri była bardziej szczęśliwsza.A Exile lubiła,kiedy jej bliska osoba była szczęśliwa.Do tego polubiła lwa,chodź nie zaufała mu tak bardzo,jak ufała beżowej lwicy.Ale to może przyjdzie z czasem.Może..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#1 Początek

#3 Pod gwiazdami

#10 Stado Trzech Burz