#21 Przed nami pustynia

Kioo westchnął z goryczą.
-Gorąco!
-No pewnie,przecież to pustynia,-powiedziała mu Asali
Uzuri i Exile spojrzały na nich przez ramiona,nie zwalniając tępa.
Kioo miał rację,słońce grzało niemiłosiernie.
W piasek zapadały się łapy,więc było trudniej iść.
Exile zmrużyła oczy,by spojrzeć przed siebie.Tak,pustynia była długa.Czeka ich pełno drogi.Uniosła głowę.
-Nie obijać się.Idziemy.

Cała trójka szła przez pustynię zażarcie,chodź jak wspomniałam,strasznie trudno było iść przez piasek i znosić gorące słońce,którego promienie przechodziły przez futro.
Lwy dyszały ciężko,ale na rozkaz Exile,nie mogli się zatrzymać na odpoczynek.
W końcu Asali nie wytrzymała:
-Koniec! Jestem zmęczona,spragniona i głodna! Nie wchodziłabym w tą wyprawę,gdybym wiedziała,że będzie tak ciężko!
-Ja już wolałem być złodziejem,chociaż nie byłem głodny.Może się zatrzymamy chodź na przerwę!
Exile odwróciła się do nich z warkotem.
-Nie! Będziemy iść dalej.Jak coś nie pasuję,to wracać do siebie,nie jesteście potrzebni!
Uzuri szepnęła:
-Może przestaniemy..
-Cicho,Uzuri!-syknęła Exile,-jak są mięczakami,to niech zawrócą
-Ale się im nie dziwię,też się zmęczyłam..
-Dobra! Więc..ja wracam!-krzyknęła Asali.Zawróciła i mimo bolących łap pobiegła znów w kierunku Zielonej Ziemi.
Kioo zawahał się,ale uniósł dumnie głowę ,odchodząc w przeciwną stronę niż lwice.
Exile burknęła pod nosem.Odwróciła się,zaczęła iść znów przez gorący piasek.Uzuri westchnęła,spoglądając w ślad za wszystkimi.Poszła jednak za Exile.

Lwice szły długo ,aż łapy bolały jeszcze bardziej,jakby chodziły po kamieniach.Exile nie zamierzała się zatrzymać,co innego Uzuri.Wyprzedziła przyjaciółkę,taranując jej drogę.Spojrzała na nią groźnie.
-Exile,chyba przesadziłaś..nie jesteśmy maszynami,żeby iść przez przerwy.Poza tym,do czego ci się tak spieszy?
-Pustynia jest gorąca,im szybciej ją opuścimy tym lepiej,-powiedziała bez mrugnięcia Exile,-poza tym ,nie daleko jest Pustynna Ziemia.Tam chciałam was poprowadzić.Ale skoro oni są mięczakami!
-Exile..-Uzuri otarła się łebkiem o jej pyszczek.-ale na posiadaniu towarzyszy podróży polega także wzajemne rozwiązywanie problemu.Mogliście iść na ugodę.
-Nie zamierzam się z nimi ..
-Poczekaj.Exile,czy polubiłaś Asali i Kioo?
-No.
-Więc się pogódźcie i razem odbądźmy tą podróż.W stadzie raźniej
Exile uniosła wysoko głowę.
-Skąd jesteś taka mądra?
-Po tobie,-zaśmiałaś się Uzuri,-I lubię przyjaciół..no już,biegnijmy ich poszukać!

Exile i Uzuri nie zwolniły,puki nie znalazły Kioo.Wskoczyły na niego.
-Tęskniłeś?
-Co wy tu..
-Należysz do stada Kioo.To co,wracasz?-spytała Exile
Kioo skinął głową
-Pewnie.Z wami lepiej.

Następnie musieli znaleźć Asali.Było to o wiele trudniejsze,bo lwica doszła dalej.Akurat zachodziło słońce i towarzyszę z westchnieniem mu się przyglądali.Zrobiło się chłodniej.I to właśnie podsunęło pomysł Exile.

Kiedy w końcu znalazły Asali, lwica nie była chętna do powrotu.
-Polubiłam was..ale nie będę szła bez sił .Jak jakiś stwór !
Exile uśmiechnęła się lekko
-Pójdziemy na ugodę.W dzień będziemy spać,a w nocy iść.Co w na to? Aż znajdziemy Pustynne Stado?
Asali skinęła głową.Uzuri i Kioo również.
-Dobrze.Więc..mogę wrócić?
Exile objęła ją łapą.
-Na to tylko czekałam.

Znów ruszyli czwórką.Tak jak było powiedziane,w dzień spali,nocą szli.I tak pomału pokonywali wielką pustynię.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#1 Początek

#3 Pod gwiazdami

#10 Stado Trzech Burz