#23 Exile
Kioo przyspieszył,by z radością zacząć tarzać się po trawie.Miękiej i tak długo upragnionej.Uzuri ze śmiechem wskoczyła na partnera i teraz oboje się bawili.
Exile i Asali napełniły natomiast pojemniczki na wodę.
Asali westchnęła.
-Dobrze,że wyszliśmy z pustyni,bo już woda się skączyła
Exile zanurzyła język w wodzie.Skinęła głową.
-Przyznaj,że dżungla ci się spodobała?
-Masz rację.
-Mi też! Zwłaszcza te surykatki,były pyszne,-Kioo i Uzuri podeszli do nich.
Exile uniosła jedną brew wysoko
-Te surykatki,które cię ugościły,a ty je zjadłeś.
-Źle zrobiłem?
-Skąd,były pyszne,-uśmiechnęła się złowieszczo lwica
Uzuri westchnęła z radością
-Dobrze widzieć znajomą trawę.
-Wkrótce Rajska Ziemia,co robimy?
-Przejdziemy przez nią,ale naszym głównym celem jest Lwia Ziemia.Tam zamieszkamy.Podobno przyjmują każdego by osiedlił się na obżerzach.
-Wiecie co? Szkoda,że chcesz się osiedlać,-Asali westchnęła,-miło z wami spędzać czas.I ta cudowna podróż.
Exile nic nie odpowiedziała.Tak,fajnie jest w podróży,ale ich celem jest się osiedlić.Lwica przyrzekła jednak sobie,że to już ostatnia szansa.
Ruszyli w dalszą drogę,nie przerywając rozmów
-Na Gepardziej Ziemi będziemy się śpigać!-Kioo
-A na ptasiej zjemy może coś dobrego,hę?-Asali
-Ja jestem za!-przyznała Uzuri
Jeden dzień drogi im zajął,nim całą czwórką znaleźli się na Rajskiej Ziemi.
Od razu się napoili.Przebywali tu jednak w tajemnicy,więc polowanie było szybkie i niewidoczne.Zjedli dwie antylopy,co się dziwić,kiedy się jest głodnym.
-Ruszamy dalej?
-Tak,-przyznała Exile kierując się do swoich towarzyszy.
Towarzysze ruszyli za białą lwicą w dalszą drogę.Tym razem biegli i nawet nie bolały ich łapy.
Nic więc dziwnego,że w krótkim czasie przed nimi pokazała się Lwia Ziemia.
Dostojne,pełne tradycji królestwo.Exile zatrzymała się,spojrzała na towarzyszy.
-Gotowi?
Przyjaciele niepewnie kiwnęli głowami.
Chodź władcy Lwiej Ziemi zgodzili się na ich gościnę,Exile i jej towarzyszę nie czuli się dobrze.Exile nie znosiła polować z innymi,nieznanymi jej lwicami,natomiast Kioo nie znosił słuchać nieznanych sobie lwów na patrolach.
Asali natomiast wolała przebywać blisko baobabu, a Uzuri zaprzyjaźniła się z pewną lwicą.Lwica miała złoziemski nos i wielką grzywkę.Wyglądem przypominała więc Vitani,chodź nie była z nią spokrewniona.
Exile ,Uzuri i lwica spotkały się nad wodopojem.Exile zmrużyła oczy.
-Mam dość.Czy tak wygląda życie w stadzie? To nuuuuda!
-Przecież kiedyś mieszkałaś w stadzie Exile,-odezwała się Vita,po czym machnęła ogonem,-ale wiem,co powinno cię pocieszyć.Robię to każdej nocy!
-Co takiego?
-Drobne kradzieże jedzenia.Idziecie?
-W sumie,czemu nie?
Tak jak było powiedziane,pod wieczór lwice zakradły się do szpiżalni lwioziemców,zabrały jedzenie,które zjadły ,oglądając gwiazdy.Oczywiście,nie zjadły wszystkiego, większość wyrzuciły.Tak..dla nich nie istniał Krąg Życia.
-I to rozumiem!-przyznała Exile,-jesteś spoko
-Ty także.A może teraz..kogoś poatakujemy?
-A czy przez to nie wylecimy?-spytała Uzuri,ale właśnie wtedy na horyzoncie dostrzegła jakąś lwicę.-Atak?
-Atak!
-Co wy robicie?-warknęła zła królowa Lwiej Ziemi,kiedy następnego dnia zaatakowana lwica wróciła na Lwią Skałę,-czemu atakujecie? Za takie coś,mogę was wygnać.
-I dobrze,same odejdziemy.Może wcześniej podtrujemy trochę rzekę,-syknęła Exile
Królowa zabiła ogonem o ziemię.
-W takim razie,dowidzenia .Wygnanie.
Exile schyliła głowę,podobnie jak Uzuri i pewne siebie,ruszyły w stronę granicy.
-Wiesz Uzuri, wolę osiedlić się gdzie indziej.
-Jak chcesz.Pójdę za tobą wszędzie.
Zabrały po drodze Asali i Kioo, którzy także ucieszyli się z podróży.Za długo już podróżowali,by jej nie kochać.
Vita szła za nimi powoli,puki nie przekroczyli granicy.Wtedy spytała.
-A co ze mną? Mogę wrócić i prosić o wybaczenie,ale..
-Masz jeszcze możliwość,by ruszyć z nami.Co ty na to?-zaproponowała Uzuri
Oczy lwicy zaświeciły się.
Chętnie się zgodziła i nim się zorientowali,był ich już piątka.
Teraz powinni sobie lepiej dać radę.
*
Exile zatrzymała się na Złej Ziemi ,przyglądając jej uważnie.Zniszczona,sucha, bez roślin, kora schodziła ze spalonych drzew.Chodź chociaż woda była czysta.
Kioo westchnął.
-Okropnie.
-Witajcie na Złej Ziemi,-mruknęła Vita,-co myślicie?
-Jest..łał,-mruknęła Asali,wybałuszając oczy.
-Przedstawię wam kogoś,-
Vita poprowadziła je przez Złą Ziemię,aż do wielkich termiterii.Zawołała coś.Szybko pojawiły się u ich boku trzy lwice.
-Hej,Vita,kto to?
-Binti,poznaj Exile,Uzuri,Kioo,Asali.Moich nowych przyjaciół i towarzyszy podróży
Pomarańczowa lwica skinęła głową.Obok niej stanęła jedna szara i druga szara z czarnym uchem.Wszystkie miały złoziemskie nosy.
-Wy to..wyrzutki?-spytała biała lwica
-Tak.Jakoś zadbaliśmy o ten dom.Powodzenia w podróży.
-Nazywam się Sarah ,a to moja siostra ,Giza,-szara lwica zwróciła się do Uzuri.
Exile skinęła głową.Nie przyłączyła się do dyskusji,a jedynie słuchała.
W końcu trójka lwic poprowadziła je w stronę granicy .
-Kilka dni drogi,i znajdziecie się na Gepardziej Ziemi,-mruknęła Giza
Pożegnali się.
Teraz więc piątką ,ruszyli ku Gepardziej Ziemi.
Exile i Asali napełniły natomiast pojemniczki na wodę.
Asali westchnęła.
-Dobrze,że wyszliśmy z pustyni,bo już woda się skączyła
Exile zanurzyła język w wodzie.Skinęła głową.
-Przyznaj,że dżungla ci się spodobała?
-Masz rację.
-Mi też! Zwłaszcza te surykatki,były pyszne,-Kioo i Uzuri podeszli do nich.
Exile uniosła jedną brew wysoko
-Te surykatki,które cię ugościły,a ty je zjadłeś.
-Źle zrobiłem?
-Skąd,były pyszne,-uśmiechnęła się złowieszczo lwica
Uzuri westchnęła z radością
-Dobrze widzieć znajomą trawę.
-Wkrótce Rajska Ziemia,co robimy?
-Przejdziemy przez nią,ale naszym głównym celem jest Lwia Ziemia.Tam zamieszkamy.Podobno przyjmują każdego by osiedlił się na obżerzach.
-Wiecie co? Szkoda,że chcesz się osiedlać,-Asali westchnęła,-miło z wami spędzać czas.I ta cudowna podróż.
Exile nic nie odpowiedziała.Tak,fajnie jest w podróży,ale ich celem jest się osiedlić.Lwica przyrzekła jednak sobie,że to już ostatnia szansa.
Ruszyli w dalszą drogę,nie przerywając rozmów
-Na Gepardziej Ziemi będziemy się śpigać!-Kioo
-A na ptasiej zjemy może coś dobrego,hę?-Asali
-Ja jestem za!-przyznała Uzuri
Jeden dzień drogi im zajął,nim całą czwórką znaleźli się na Rajskiej Ziemi.
Od razu się napoili.Przebywali tu jednak w tajemnicy,więc polowanie było szybkie i niewidoczne.Zjedli dwie antylopy,co się dziwić,kiedy się jest głodnym.
-Ruszamy dalej?
-Tak,-przyznała Exile kierując się do swoich towarzyszy.
Towarzysze ruszyli za białą lwicą w dalszą drogę.Tym razem biegli i nawet nie bolały ich łapy.
Nic więc dziwnego,że w krótkim czasie przed nimi pokazała się Lwia Ziemia.
Dostojne,pełne tradycji królestwo.Exile zatrzymała się,spojrzała na towarzyszy.
-Gotowi?
Przyjaciele niepewnie kiwnęli głowami.
Chodź władcy Lwiej Ziemi zgodzili się na ich gościnę,Exile i jej towarzyszę nie czuli się dobrze.Exile nie znosiła polować z innymi,nieznanymi jej lwicami,natomiast Kioo nie znosił słuchać nieznanych sobie lwów na patrolach.
Asali natomiast wolała przebywać blisko baobabu, a Uzuri zaprzyjaźniła się z pewną lwicą.Lwica miała złoziemski nos i wielką grzywkę.Wyglądem przypominała więc Vitani,chodź nie była z nią spokrewniona.
Exile ,Uzuri i lwica spotkały się nad wodopojem.Exile zmrużyła oczy.
-Mam dość.Czy tak wygląda życie w stadzie? To nuuuuda!
-Przecież kiedyś mieszkałaś w stadzie Exile,-odezwała się Vita,po czym machnęła ogonem,-ale wiem,co powinno cię pocieszyć.Robię to każdej nocy!
-Co takiego?
-Drobne kradzieże jedzenia.Idziecie?
-W sumie,czemu nie?
Tak jak było powiedziane,pod wieczór lwice zakradły się do szpiżalni lwioziemców,zabrały jedzenie,które zjadły ,oglądając gwiazdy.Oczywiście,nie zjadły wszystkiego, większość wyrzuciły.Tak..dla nich nie istniał Krąg Życia.
-I to rozumiem!-przyznała Exile,-jesteś spoko
-Ty także.A może teraz..kogoś poatakujemy?
-A czy przez to nie wylecimy?-spytała Uzuri,ale właśnie wtedy na horyzoncie dostrzegła jakąś lwicę.-Atak?
-Atak!
-Co wy robicie?-warknęła zła królowa Lwiej Ziemi,kiedy następnego dnia zaatakowana lwica wróciła na Lwią Skałę,-czemu atakujecie? Za takie coś,mogę was wygnać.
-I dobrze,same odejdziemy.Może wcześniej podtrujemy trochę rzekę,-syknęła Exile
Królowa zabiła ogonem o ziemię.
-W takim razie,dowidzenia .Wygnanie.
Exile schyliła głowę,podobnie jak Uzuri i pewne siebie,ruszyły w stronę granicy.
-Wiesz Uzuri, wolę osiedlić się gdzie indziej.
-Jak chcesz.Pójdę za tobą wszędzie.
Zabrały po drodze Asali i Kioo, którzy także ucieszyli się z podróży.Za długo już podróżowali,by jej nie kochać.
Vita szła za nimi powoli,puki nie przekroczyli granicy.Wtedy spytała.
-A co ze mną? Mogę wrócić i prosić o wybaczenie,ale..
-Masz jeszcze możliwość,by ruszyć z nami.Co ty na to?-zaproponowała Uzuri
Oczy lwicy zaświeciły się.
Chętnie się zgodziła i nim się zorientowali,był ich już piątka.
Teraz powinni sobie lepiej dać radę.
*
Exile zatrzymała się na Złej Ziemi ,przyglądając jej uważnie.Zniszczona,sucha, bez roślin, kora schodziła ze spalonych drzew.Chodź chociaż woda była czysta.
Kioo westchnął.
-Okropnie.
-Witajcie na Złej Ziemi,-mruknęła Vita,-co myślicie?
-Jest..łał,-mruknęła Asali,wybałuszając oczy.
-Przedstawię wam kogoś,-
Vita poprowadziła je przez Złą Ziemię,aż do wielkich termiterii.Zawołała coś.Szybko pojawiły się u ich boku trzy lwice.
-Hej,Vita,kto to?
-Binti,poznaj Exile,Uzuri,Kioo,Asali.Moich nowych przyjaciół i towarzyszy podróży
Pomarańczowa lwica skinęła głową.Obok niej stanęła jedna szara i druga szara z czarnym uchem.Wszystkie miały złoziemskie nosy.
-Wy to..wyrzutki?-spytała biała lwica
-Tak.Jakoś zadbaliśmy o ten dom.Powodzenia w podróży.
-Nazywam się Sarah ,a to moja siostra ,Giza,-szara lwica zwróciła się do Uzuri.
Exile skinęła głową.Nie przyłączyła się do dyskusji,a jedynie słuchała.
W końcu trójka lwic poprowadziła je w stronę granicy .
-Kilka dni drogi,i znajdziecie się na Gepardziej Ziemi,-mruknęła Giza
Pożegnali się.
Teraz więc piątką ,ruszyli ku Gepardziej Ziemi.
Komentarze
Prześlij komentarz